"Moja Jane Eyre" Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows




Może ci się wydawać, że znasz tę historię. Sierota Jane Eyre, bez grosza przy duszy, rozpoczyna nowe życie jako guwernantka w Thornfield Hall. Tam spotyka mrocznego i tajemniczego pana Rochester. Pomimo dużej różnicy wieku i jego nieznośnego temperamentu, zakochują się w sobie i, o zgrozo, ONA wychodzi za niego za mąż. Ale czy to na pewno Jane Eyre?

Autorki „Mojej lady Jane” ponownie łączą siły i przychodzą do nas z dużo bardziej kultową postacią? Dla wielu osób był to gotowy przepis na sukces. Jednak ja nie miałam okazji przeczytać ich pierwszej książki (no dobrze, miałam, bo od marca leży u mnie na półce, ale dobrze wiecie jak to jest). Ten tytuł zaintrygował mnie jednak bardziej od poprzedniczki, więc musiałam się za niego zabrać. Więc o co w ogóle chodzi z tym całym hitem…
Młodziutką Jane Eyre poznajemy dzięki jej najlepszej przyjaciółce Charlotte.. Brzmi znajomo? Tak, to Charlotte Bronte! Chciałabym móc wam teraz powiedzieć czy kolejność zdarzeń jest w tej pozycji prawidłowa i czy można odnosić się w jakikolwiek sposób do oryginału, jednak muszę się przyznać, że nigdy nie przeczytałam „Dziwnych losów Jane Eyre”, a z filmu z Mią Wasikowską niewiele pamiętam. Jednak fakt, że dodali autorkę tego działa sam w sobie zaburza moim zdaniem założenia książki. Nie jest to jednak nic negatywnego, postać Charlotte jest kolorowa i niezwykle pełna pasji, co tylko prowadzi mnie do omówienia jak ważna dla tej pozycji była kreacja postaci.
Zabawnym może się okazać, że ze wszystkich bohaterów najbardziej przezroczysta wydaje mi się właśnie tytułowa Jane Eyre. Dowiadujemy się o niej co nieco, ale zakres informacji jest dużo uboższy niż w przypadku młodej Bronte czy jej brata, który również dostaje niemałą rolę w tej powieści. Tak naprawdę wszystkie postacie oprócz Jane coś sobą reprezentują, nie są płaskie i ich charaktery nie są jednoznaczne, jednak na największy aplauz zasłużył sobie Alexander Blackwood, gwiazda badań nad zjawiskami nadprzyrodzonymi oraz inna (imienia nie zdradzę) przyjaciółka pospolitej Eyre. Ta dwójka bohaterów skradła moje serce już od pierwszego pojawienia się na kartach książki i nie mogłam wyzbyć się tych pozytywnych odczuć względem nich przez całą lekturę.


Jeśli jednak skupić się na fabule, muszę przyznać, że dopisanie wątku fantastycznego z duchami w roli głównej spodobało mi się bardziej niż przypuszczałam! Autorki świetnie rozegrały swój plan i nie raz zostawiły mnie ze łzami w oczach po długiej sesji śmiechu. Ta książka była po prostu dobrze skonstruowana. Trafione żarty sytuacyjne często podsycone komentarzem odautorskim powodowały, że „Moją Jane Eyre” pochłonęłam dosłownie w kilka godzin! Wiele rozwiązań mnie zaskoczyło, a koniec zafundował mi szeroki uśmiech na twarzy.
Podsumowując mogę szczerze polecić „Moją Jane Eyre”. Ten tytuł nadaje się idealnie jako lekka wakacyjna lektura, oderwanie od rzeczywistości w trakcie trwania roku szkolnego czy po prostu do przeczytania pod kocykiem. Jestem pewna, że mimo wad będziecie zadowoleni :)

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN
Pozdrawiam,
Gabcia 




Komentarze

  1. Świetna książka, poprzednia pisarskiego trio również warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę muszę się za nią zabrać wkrótce, bo po "Mojej Jane Eyre" mi mało!

      Usuń
  2. Czytałam już sporo pozytywnych recenzji o tej książce i jestem jej coraz bardziej ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to naprawdę śmieszna pozycja, idealna do poprawy nastroju!

      Usuń

Prześlij komentarz