,,W imię miłości" Louise Lee


"Florence Love, prywatna detektyw, doskonale zna się na komunikacji niewerbalnej, ewolucji i sprytnych przebraniach. Teoretycznie wycofała się z zawodu i lata sukcesów w Londynie ma już za sobą. Ale jej ostatnia sprawa ma bardzo osobisty charakter. 

Florence Love śmiga po Włoszech z winem w bidonie na pożyczonym skuterze w poszukiwaniu Bambi Love, swojej matki, która zaginęła 25 lat temu.... 

Nic nie może odwrócić jej uwagi. Nawet piękny Włoch, w obecności którego dostaje gęsiej skórki. Mężczyzna ma znajomości w kręgach mafijnych i zwyczaj znikać zupełnie niespodziewanie. Ponadto wie chyba więcej, niż chce wyjawić..." 

Florence to mistrzyni prowokacji i do tego mistrzowsko pakuje się w tarapaty. Dowodzi tego fakt, że spotykamy ją modlącą się o szybką śmierć, gdy włoski ksiądz wsuwa jej lufę do gardła. Wartko zaczęta akcja, nie ma co się oszukiwać. Jest to na pewno plus tej książki, nie ma w niej momentów nudnych, fabuła jest bardzo ciekawa. I na tym chyba koniec z mojej strony. 

Można by powiedzieć 'czego więcej chcieć?' No właśnie, czego? Niestety dobra fabuła nie zawsze równa się z dobrą książką, bardzo duży wpływ ma też sposób, w jaki jest opowiedziana. Osobiście miałam problem ze stylem pisania autorki, jej humor nie był dla mnie zabawny, ale być może wynika to z tego, że mam tylko osiemnaście lat, a ta pozycja zrobi pewnie większe wrażenie na starszej osobie. 

Powiem szczerze, że kiedy dostałam tą książkę w swoje ręce, to okładka i opis trochę mnie odrzuciły. Od razu na myśl nasunęły mi się tanie harlequiny. Do tego tytułu mam podejście ambiwalentne, z jednej strony nie mogę powiedzieć, że książka mi się podobała, z drugiej byłam jednak pozytywnie zaskoczona, w końcu spodziewałam się czegoś gorszego. Finalnie nie mogę stwierdzić, że ta pozycja jest zła, skłaniałabym się ku przeciętnej. Nie urażając nikogo - idealna dla kobiet, które po pracy mają bardzo mało czasu na czytanie, a chcą sięgnąć po coś lekkiego z przebojową bohaterką, bo taka jest Florence Love. 

Za możliwość przeczytania "W imię miłości" bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca 

Pozdrawiam, Gaba 


Komentarze

  1. Hmmm ciekawa jestem czy zatem jest to pozycja dla mnie - skoro ewidentnie jestem starsza 😂 A tak na poważnie, czasem warto spędzić chwilę czasu z książką niezobowiązującą i po prostu lekką w odbiorze :)

    Pozdrawiam,
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak😄 szkoda tylko, że akurat tej książki nie mogę z czystym sercem polecić, ale tak też się zdarza

      Usuń
  2. Często mam tak, że chwytam książkę, o której słyszałam, że można się przy niej dobrze pośmiać, a potem siedzę, czytam, i nic... :P
    justmajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj humor był po prostu trochę zbyt nachalny, miejscami na siłę, ale zdarzały się momenty gdzie mimowolnie się uśmiechnęłam

      Usuń
  3. I teraz mam mieszane uczucia, czytać czy nie czytać ? Może to zrobię jak będę miała więcej czasu. Nie wydaje mi się, że jest to książka, która mnie zachwyci.
    http://zakatek-ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przykro mi, że ochłodziłam Twój zapał. Myślę, że znajdziesz lepsze książki, ale kto wie, może ta pozycja bardzo by Ci się spodobała

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz