,,Porwana" Natalia Ziomek-Wilusz


Joanna, tego dnia wyjątkowo zamyślona, wsiada do niewłaściwego autobusu. Z pozoru żaden problem, zawsze można wysiąść. Jednak nie tym razem. Okazuje się, że autokar został porwany i zmierza do tajemniczego obozu pracy. Przypadek czy przeznaczenie?  


Ranek, połowa tygodnia i jak zwykle zignorowany budzik. Czyli realia wstawania statystycznego człowieka, a w tym również naszej bohaterki. Myślę, że wielu z nas zdarzyło się również pomylić kiedyś autobus. Więc zamknijmy na chwilę oczy i pomyślmy, co zrobilibyśmy gdyby ów środek transportu został uprowadzony. Wołalibyśmy o pomoc? Wybilibyśmy szybę? A może groźby przestępców, narażające nie tylko nasze życie ale również współpasażerów, spowodowałyby że nasze losy potoczyłyby się tak, jak losy Asi?  


"To właśnie w skrócie przybliżony obraz stopniowego przebudzenia niewyspanego człowieka, liczącego na to, że nawet minuta dłużej nieotwierania zaczerwienionych od zmęczenia oczu pomoże choć trochę lepiej zacząć kolejny dzień..."

Gdy zaczynałam tą książkę, byłam zafascynowana tematem jaki podjęła autorka. Uprowadzony autobus? Tutaj, w Polsce? Ciekawiło mnie jak zostanie odegrana ta opowieść i z niecierpliwością czekałam na coś zaskakującego. I jeśli chodzi o rozwój fabuły, to jest on w 100% zaskakujący.  

Niestety nie chodzi tutaj o trzymanie w napięciu, raczej o to dziwne uczucie zdziwienia, gdy nie do końca widzimy w czymś sens. Podobało mi się, że pani Ziomek-Wilusz pod przykrywką kryminału i sensacji chowa prawdę o dwojakiej naturze człowieka, o kiełkujących w nas pierwiastkach dobra i zła, tak naprawdę ten wątek wyszedł jej fenomenalnie. Zdiagnozowała problem, który dotyczy ogółu społeczeństwa i to w słowach chwytających za nasze serce. 

"Jest zło, które otula się pozorem dobra." 

Minusem jest jednak fakt, że dostajemy przestępców, którzy pod wpływem poznania jednej, tej samej w każdym przypadku, osoby, doznają objawienia psychologicznego i zmieniają się w potulne baranki, a nie oszukujmy się, każdy opis groźnego gangstera przeplatający się z jego rozterkami niczym z hiszpańskiej telenoweli nie przemawia do czytelnika, brakowało mi autentyczności bohaterów świata mafii. Autorka pięknie formułuje opisy przyrody, uczuć ludzkich, ale w moim odczuciu ma problemy z dialogami, które przyjmowały za bardzo formę pisaną, a nie mówioną. Brak tego zabiegu powodował, że jeszcze dobitniej podkreślona była wrażliwość i marazm jakim cechowali się złoczyńcy. 'Ah, Joasiu' z ust niebezpiecznego mężczyzny, który uprowadził autokar, brzmi średnio. Prawdą jest, że pozwala to również uwierzyć, że w każdym człowieku jest dobro, ale styl jaki zastosowała pisarka nie do końca tutaj pasuje. 

"-Jaki jest twój ulubiony gwiazdozbiór?
-Perseusz.
-Dlaczego?
-Uratował Andromedę. I ma fajną mgławicę- dodał po chwili" 

Miałam również wielki problem z płaszczyzną czasową. Na jednej stronie mogliśmy dostać wydarzenia z, powiedźmy poniedziałku, a następne zdanie opowiadało o kolejnym tygodniu. Teoretycznie, nasza bohaterka na terenie obozu, do którego dotarła, miała zostać tylko 3 tygodnie. Po dwóch tygodniach ciężkiej pracy, następuję opis sytuacyjny "kilka dni później", a potem (spoiler) Jeszcze Kilka dni później bohaterka jest zwolniona przed czasem. I nie był to jedyny taki przypadek zawiłości czasowej.  

No koniec chciałabym wam jednak powiedzieć, że pomimo wymienionych przeze mnie wad, książka wcale nie była zła. Była w porządku. Poruszała ważny temat i pomimo wad w sposobie pisania, styl pani Natalii pozwolił mi przeczytać książkę w ciągu 2 dni i nie stanowiło to dla mnie problemu, nie męczyłam się kartka po kartce. Do tego zakończenie historii jest zaskakujące i ciężko je przewidzieć, gdy zaczynamy historię Joasi. Warto również pamiętać, że ta pozycja to literacki debiut i biorąc ten fakt pod uwagę, autorka dobrze się spisała. Oby więcej, nie można się poddawać. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Novae Res  

"Zło zawsze pozostaje złem, niezależnie od tego, jakbyś chciał to wytłumaczyć."

Pozdrawiam i dziękuję jeśli dotrwaliście chociaż do połowy moich wypocin, 
Gabcia :)




Komentarze

  1. Ta książka wydaje się być całkowicie oderwana od rzeczywistości - porwany autobus w Polsce? Interesujący debiut!

    Buziaki, Tass

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz