Najlepsze książki przeczytane w 2017 roku


W tym roku czas gnał do przodu nieubłaganie i zanim się obejrzałam, miał się skończyć. Myślę, że to smutna część dorastania, świadomość przemijania. Ale nie dlatego wstawiam ten post. Dzisiaj chciałam wam polecić książki, które podbiły moje serce w 2017 roku. Żadna z tych pozycji, nie ukazała się co prawda w tym czasie, ale wiem, że nie każdy miał przyjemność zapoznania się z tymi tytułami. Więc jeśli jesteście ciekawi mojego TOP 5 najlepszych jednotomowych książek, to zapraszam was do czytania :) 



5. "Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd 

Dla wielu z was jest to zapewne znana pozycja, jednak ja sięgnęłam po nią dopiero w tym roku i możecie mi wierzyć, że żałuję. Zwłaszcza gdy pomyślę, że ten tytuł jest w posiadaniu mojej mamy już pewien czas.  

"Szczególną cechą świata jest to, że kręci się dalej bez względu na to, jakie spotykają nas nieszczęścia." 

Ta niezwykle ciepła i inspirująca opowieść zostawiła moje serce otulone wełnianym kocem, zapachem miodu i dźwiękiem śmiechu czarnoskórej kobiety. Historia przedstawiona w książce pod osłoną słodyczy i łez, opowiada o rodzeniu sobie z życiem. Na samą myśl o "Sekretnym życiu pszczół" czuję pewną radość. Moim zdaniem jest to lektura obowiązkowa, a ja nie mogę się doczekać, aż sięgnę po inne dzieła tej autorki. 


4.
"Małe życie" Hanya Yanagihara 

W naszym książkowym życiu nasłuchaliśmy się już tysięcy pozytywnych recenzji tego tytułu i po przeczytaniu wiem, że każdą z nich bym poparła. W popularnym grubasku autorka zawarła całe życie czwórki przyjaciół. Prawie tysiąc stron to dużo, ale jak sam tytuł wskazuje, życie jest małe. Krótkie, a mimo to pełne w cierpienie, smutek, żal, śmiech, radość. 

"Przedmioty psują się i czasami są naprawiane, ale w większości przypadków uświadamiamy sobie, że bez względu na to, co się zniszczyło, życie układa się na nowo, by zrekompensować nam stratę, niekiedy w sposób cudowny." 

Ta książka nie opowiada nam o typowym schemacie życia, Yanagihara kreuje postaci ambitne, ale zranione ciągłym egzystowaniem, w których chęć odkrywania jest porównywalna z potrzebą destrukcji. Niemniej jednak każdy z nas odnajdzie tam siebie. Wiele ze stron w tej książce nosi na sobie moje łzy, a mimo jej tragizmu, wyniosłam z niej coś, czego brakuje wielu tytułom w tych czasach. Genialna lektura, której każdy powienien dać szansę.  


3. "Krąg" Dave Eggers 

Jeśli lubicie "Rok 1984" George'a Orwell'a, to spokojnie możecie sięgnąć po ten tytuł, ale radzę wam się przygotować na to, że pod koniec stwierdzicie, że dzieło Eggersa, jest lepsze. Być może to wpływ osadzenia akcji w universum, na które niestety możemy być skazani.  

"Chodzi mi o to, że podobnie jak ze wszystkim, co promujecie, brzmi to doskonale, postępowo, ale niesie ze sobą jeszcze więcej kontroli, więcej odgórnego śledzenia wszystkiego, co robimy." 

Inwigilacja jest stosunkowo świeżą obawą dla współczesnego człowieka, nadal jesteśmy pod wrażeniem funkcji, jakie dają nam media społecznościowe i elektronika, ale jak długo pozostaniemy nieświadomi zagrożenia? Ta pozycja ukazuje nam siłę władzy w nieodpowiednich rękach, popędzaną przez naiwność i ambicję innych. Nowoczesność ma zalety i wady, a ta książka pozwala nam zobaczyć wizję świata, która w tej chwili może być nie do powstrzymania. Moim zdaniem jest to książka wartościowa, ale także po prostu wciągająca. Absurd działań ludzi, nie pozwala nam się od niej oderwać. Bardzo wam polecam.


2. "Głębia Challengera" Neal Shusterman 

Książek o chorobach psychicznych jest stosunkowo dużo. Te dobre to już zdecydowanie okrojony przedział. A te, które pokażą schizofrenię w sposób autentyczny, to zdecydowanie cud czytelniczy. I to jest już pierwsza zaleta tej pozycji. Osobiście uważam, że poprawne ukazanie jakiegokolwiek zaburzenia, nie tylko da osobom chorym poczucie wsparcia, ale również dobrze rozłoży temat ludziom, którzy nie mają z nimi żadnej styczności. W przypadku takich pozycji intencje zawsze są dobre, niestety gorzej z wykonaniem. Na szczęście Neal Shusterman, głównie dzięki własnym doświadczeniom, dzieli się z nami prawdziwym obrazem choroby.

"Czasami myślę, że łatwiej byłoby umrzeć niż zmierzyć się z czymś takim, bo znacznie wyżej ceni się "co mogło być" niż "co powinno być". Martwe dzieci stawia się na piedestale, a te chore psychicznie zamiata się pod dywan."

Ta książka jest przerażająca, ale nie jak najstraszliwszy horror. Będąc obserwatorem życia bohatera mamy ochotę krzyczeć. Ponieważ ten temat jest ciężki, jest niezwykle skomplikowany, a do tego dotyka coraz więcej osób. Jeśli interesuje was taka tematyka lub macie wrażenie, że nie wiecie jak czują się ludzie dotknięci zaburzeniami psychicznymi, proszę, sięgnijcie po tę pozycję. Za mało osób traktuję te sprawy poważnie, a warto, bo nie wiemy kiedy będzie nam to potrzebne. 


----------------------
Wow, cztery tytuły już za nami, ale fakt, że musiałam wybrać wyłącznie pięć tytułów mnie boli. W tym roku udało mi się przeczytać ponad 90 książek i możecie się spodziewać, że kilka z nich było naprawdę blisko od znalezienia się w tym zestawieniu. Dlatego chcę je wymienić. Oklaski dla "Historii pszczół" Mai Lunde (której recenzję znajdziecie tutaj), "Oceanu na końcu drogi" Neila Gaimana, "Chaty" Williama Paul'a Young'a oraz "Holding up the universe" Jennifer Niven (więcej tutaj). Tym pozycją brakowało niewiele i każdą z nich z serdecznie polecam. A teraz czas na najlepszą książkę, jaką przeczytałam w tym roku, a do tego jednego z dwóch najważniejszych dla mnie tytułów. 
---------------------- 


1. "Wszystkie jasne miejsca" Jennifer Niven

Spostrzegawcze osoby zapewne zauważą, że ta pani napisała też inną pozycję, która nie pojawiła się w poście jako TOP, ale zdecydowanie warto zwrócić na nią swoją uwagę. W sytuacji, gdy "Podtrzymując wszechświat" to istny self love na kółkach, historia "Wszystkich jasnych miejsc" jest tragiczniejsza.   

"
Największym problemem ludzi jest to, że zapominają, iż najczęściej liczą się drobiazgi."

Być może blog nie jest miejscem na osobiste wyznania, ale uwierzcie mi, że niektóre rzeczy można tu traktować jak swoistą terapię, dlatego napiszę to bez żadnych ogródek. Mam depresję i dotarłam do etapu, w którym nie zawszę chce mi się żyć. Z tym że, wiem że jest warto. Bo świat jest pełen jasnych miejsc i "ultra" ludzi, dla których warto się starać, dlatego się leczę i nie wstydzę się tego. Theodore Finch to bohater, z którym mogę się utożsamić na każdej płaszczyźnie. Jennifer Niven perfekcyjnie ukazała uczucia osoby zmagającej się z tą chorobą. Pokazała jej ciemne strony i trud radzenia sobie z małymi rzeczami, ale też siłę, jaką ta przypadłość dodaje osobą na nią cierpiącym, do pomocy innym. Bo właśnie o tym jest ta książka, o zdobywaniu chęci do życia, dzięki osobie, która jej nie czuje. I jej morał jest bezbłędny. Ta książka pozwoliła mi wypłakać mój smutek, żal, gorycz, ale też i złość. Dzięki niej zdobyłam jakąkolwiek chęć by starać się o poprawę, nawet jeśli jest to bardzo ciężkie. Dlatego gdybym mogła, oznaczyłabym tą pozycję jako obowiązkową, bo może komuś pomóc, a to jest warte naszego czasu i zaangażowania. Niewiele jest takich młodzieżówek. Dla mnie genialna. 


Mieliście okazję czytać coś z tego zestawienia? Może macie w planach przeczytać którąś z nich? Dajcie znać, jestem ciekawa waszych opinii oraz własnego rankingu najlepszych książek, które mieliście okazję w tym roku przeczytać! 

Pozdrawiam was serdecznie 
i życzę wam wesołego, pełnego książkowych wrażeń Nowego Roku! 


Gabcia ♥

Komentarze

  1. Małe życie kocham 💗 U mnie też jest to najlepsza książka 2017r 😌

    Miedzykropkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była tak niesamowita książka! Mam nadzieję, że uda mi się w 2018 zrobić reread, bo ten tytuł na to zasługuje

      Usuń
  2. Nie czytałam ani jednej z książek, które wymieniłaś, ale zdecydowanie zachęciłaś mnie do sięgnięcia po ,,Wszystkie jasne miejsca". Myślę, że to z tą książką zacznę 2018 rok ;) Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, które niedawno minęły, i z okazji 2018 roku, który nieubłaganie się zbliża, życzę Ci, żeby książki, które przeczytasz w przyszłym roku były jeszcze lepsze niż te które pojawiły się w tym poście :) Życzę Ci też, abyś nigdy się nie poddawała i zawsze walczyła. I żebyś każdy dzień witała z uśmiechem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, bardzo polecam Ci tą książkę i mam nadzieję, że spodoba Ci się równie mocno jak mnie. A po drugie, bardzo Ci dziękuję za tak ciepłe słowa, które wiele dla mnie znaczą. Również życzę Ci spokojnego i udanego Nowego Roku♥

      Usuń
  3. 'Małe życie' od dawna mam na liście do przeczytania, więc oby w 2018r. udało się nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się uda, bo ta książka jest niesamowita♥

      Usuń

Prześlij komentarz