"Raczej szczęśliwy niż nie" Adam Silvera



"Po samobójstwie ojca szesnastoletni Aaron Soto nie może się pozbierać i znaleźć szczęścia. Dzięki pomocy swojej dziewczyny Genevieve i zapracowanej matki powoli wraca do siebie. Jednak smutek i blizna na nadgarstku nie dają mu zapomnieć o przeszłości. Kiedy Gen wyjeżdża na kilka tygodni, nastolatek spędza czas z nowym znajomym. Thomas jest fajnym gościem i nie przejmuje się, że Aaron kocha książki fantasy. 

Nic nie zapowiada katastrofy, która nieuchronnie nadejdzie. Aaron, nie mogąc poradzić sobie z problemami, chce zwrócić się o pomoc do Instytutu Leteo, chociaż oznacza to, że jego pamięć zostanie wymazana. Czy chłopak zapomni, kim naprawdę jest?" 


Włączyłam komputer, otworzyłam przeglądarkę i zaczęłam pisać ten post. Po kolei, najpierw tytuł, potem autor. Przyda się też wprowadzenie, które znajduje się na tyle książki. Zawsze tak robię i tym razem nie widziałam powodu, aby to zmieniać. Ale po raz pierwszy spotkałam się z tak wielką trudnością aby dać książce komentarz. Bo co powiedzieć o czymś, co roztrzaskało wasze serce na miliony maciupeńkich kawałeczków, a wam się to podobało?

Gdy czytałam tą książkę, nie mogłam uwierzyć, że jest to debiut. Bo widzicie, "Raczej szczęśliwy niż nie" to perełka literatury młodzieżowej. Historia wciągnęła mnie już od pierwszej strony. W połowie nie raz załkałam, a do tego chcę dodać, że zarwałam noc by skończyć tą pozycję. Nie mogłam się oderwać, moje serce domagało się sponiewierania przez autora.

Motyw usuwania pamięci przywodzi na myśl "Zakochanego bez pamięci", osobiście jednego z moich ulubionych filmów. Aarona poznajemy, gdy nie tyle jest raczej szczęśliwy, a sprawia wrażenie naprawdę zadowolonego z życia. Ale nie zawsze tak było i nowa znajomość może być zapalnikiem ku drodze w dół. Mamy portret nastolatka zmagającego się z ubóstwem, brakiem jednego rodzica, a także zaplątanym w poszukiwaniu sensu swojego życia. Strona po stronie dowiadujemy się jak żyje, co myśli. Jesteśmy świadkami wkraczania do jego umysłu pewnych przebłysków siebie samego.




Na osobny aplauz zasługuje postać Genevieve, która dla mnie jest wzorem przyjaciółki. Popełnia błędy, denerwuje się, ale jest z wami, gdy jej potrzebujecie. To samo mogę bez ogródek powiedzieć o Thomasie, mamie Aarona oraz jego starszym bracie, który jest niedocenianym bohaterem w tej powieści.

Ten tytuł stawia bardzo wyraźny obraz reakcji społeczeństwa na homoseksualizm. Silvera używa kontrastu by pokazać jak wielu ludziom nadal brakuje dozy zrozumienia, ale zestawia go z osobami, które nie definiują innych poprzez tego typu cechy. Myślę, że taki zabieg nie tylko podkreśla problem, z którym nadal się borykamy, ale też uświadamia nas, że są ludzie wartościowi i musimy ich szukać w naszym życiu. Autor wysyła nie tylko przerażający alarm, chce dać nam też światełko nadziei.

Nadal nie mogę do końca złożyć myśli w coś składnego, ale chcę żebyście wiedzieli, że niezmiernie polecam wam ten tytuł. Jest w nim coś, co tak naprawdę bardzo ciężko znaleźć w tym gatunku. Niesamowicie inteligentnie opowiedziana historia.

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Planujecie czytać ten tytuł? Ja mam w domu jeszcze inną książkę tego autora i na pewno niedługo się za nią zabiorę :)

Pozdrawiam,
Gabcia 



Komentarze

  1. Jestem zainteresowaną tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już ostatnio byłam ciekawa tej książki, a Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie przekonuje do jej przeczytania! :)

    Pozdrawiam :*
    Dominika
    domciachoo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że moja nieskładna recenzja tak na Ciebie wpływa haha

      Usuń
  3. Jejuu dlaczego ja nie potrafię się wkręcić w tę książkę? :( Wszyscy się nią zachwycają, a ja utknęłam na 50-tej stronie :(

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalka z tassedelivre.blogspot.com wspomina w swojej recenzji, że na początku miała problem z wkręceniem się. Mi jest nieznane to uczycie przy tym tytule, ale warto wiedzieć, że to nie tylko ty ;)

      Usuń
  4. Byłam nią zainteresowana, dopóki nie zobaczyłam, że ma łatkę młodzieżówki... Ale jeśli jest wątek homoseksualny, to chyba zmienię zdanie i jednak przeczytam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem była to nad wyraz inteligentna książka!

      Usuń
  5. Może i wszystko brzmi ciekawie, ale jakoś to nie jest książka dla mnie. Czuję, że bardziej bym się męczyła przy czytaniu niż cieszyła.

    Pozdrawiam,
    books-hoolic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, niektórym po prostu nie leżą takie książki

      Usuń

Prześlij komentarz