"Tamte dni, tamte noce" Andre Aciman


Tamte dni, tamte noce” („Call Me by Your Name”) to historia nagłego i intensywnego romansu między dorastającym chłopcem a gościem jego rodziców w letnim domu we Włoszech. Obaj są zaskoczeni wzajemnym zauroczeniem i początkowo każdy z nich udaje obojętność. Ale w miarę jak mijają kolejne niespokojne letnie tygodnie, ujawniają się ukryte emocje: obsesja i strach, fascynacja i pożądanie, a ich namiętność przybiera na sile. Niespełna sześciotygodniowy romans jest doświadczeniem, które naznacza ich na całe życie... 


Na samiutkim początku lutego pierwszy raz obejrzałam "Call me by your name". Film ten wpłynął na mnie tak bardzo, że kilka godzin później musiałam zobaczyć go ponownie. A następnego dnia jeszcze dwa razy. I kolejny raz kilka dni później. Finalnie skończyło się to dla mnie szóstym seansem, już w kinie. Postanowiłam, że muszę zabrać się za książkę jak najszybciej, bo to niesłychane, żeby jedna historia namąciła mi w głowie na tyle, aby zepchnąć swoje filmowe rywalki w kąt. Ponadto słyszałam coraz więcej opinii o tym czarującym tytule. Chciałam wiedzieć więcej o pozycji, na podstawie której powstało dzieło kinematografii i pewnie na następne kilka lat mój ulubieniec. 


"Widzisz kogoś, a jednocześnie go nie widzisz, stoi za kulisami."

Pierwszą rzeczą, wobec której nie da się przejść obojętnie, jest wakacyjny klimat śródziemnomorski. Włochy lat 80. Zimne napoje, luźne koszule i dużo potu na brązowej opaleniźnie. Sceneria, w której Elio, narrator, dojrzewa i poznaje osobę, którą wielu nazwałoby miłością jego życia. I warto się już w tej chwili zatrzymać. Spojrzeć na słowo "osoba" i patrzeć na ich relację w ten sposób. Aciman nie napisał książki, która wchodzi w kanon powieści LGBTQ+, gdzie homoseksualizm jest swoistym tematem przewodnim. Mamy związek dwóch ludzi i siła pożądania nie jest warunkowana przez orientację seksualną. Mimo, że czytałam kilka tytułów, które nie wyróżniały się tym aspektem, to niezwykle ucieszył mnie fakt, że w tej pozycji nikt nie beka za swoją relację. Nie ma żadnej złej karmy za bycie mężczyzną i spaniem z innymi mężczyznami. Jest tylko Elio, Oliver i uczucie.



"Coś niespodziewanego najwyraźniej usunęło 
dystans między nami i przez chwilę miałem wrażenie, 
że nie ma między nami absolutnie żadnej różnicy wieku, 
dwaj mężczyźni się całują, a potem zaczęło znikać nawet to: 
nie dwaj mężczyźni, tylko dwie istoty."

Podobało mi się, że autor stworzył niesamowicie autentyczny obraz młodości, bo wielu z nas może utożsamić się z głównym bohaterem. I nie chodzi tutaj o obecność popędu seksualnego w naszym życiu, chociaż to też trochę się do tego zalicza. Mam raczej na myśli, że mamy niepoukładane w głowie, chcemy się czuć wolni i fascynuje nas to, co nieznane. Elio taki był, możliwe, że autor taki był, ponad połowa społeczeństwa tak miała, a ja mam tak teraz, bo przecież jestem jeszcze gówniarą, tyle że z dowodem w portfelu. Chcemy aby życie było pełne kolorów tęczy i żeby spektrum światła wychodziło spod naszych właśnie palców. Jesteśmy namiętni, a zarazem wysublimowani. W sercu każdego młodego człowieka toczy się walka ognia z lodem. Ogień roztapia lód, nie pamiętając, że to woda go ugasi.

"Nagle zrozumiałem, że żyjemy na kredyt, 
że czas zawsze jest pożyczony, 
że firma pożyczkowa domaga się spłaty dokładnie w tym momencie, 
kiedy jesteśmy na to najmniej przygotowani 
i potrzebujemy pożyczyć go więcej."

W temacie młodości, warto też pamiętać, że drugą postać, Olivera, poznajemy w wieku 24 lat. Co to takiego, kiedy człowiek przeciętnie przeżywa 70. A jednak każdy rok wpływa na kształtowanie naszego życia. Jak cudownie było czytać o wydarzeniach, które lepiły dwie młode dusze, na zmianę łącząc je ze sobą i odrywając od siebie.


"Ja się nie zmieniłem. 
Świat też się nie zmienił. 
A przecież nic nie będzie takie samo. 
Pozostały tylko marzenia i dziwne wspomnienia."

Myślę, że ta książka nie przypadnie do gustu każdemu. Głównie przez otwartość w temacie seksulaności. Żyjemy w XXI wieku, a nadal zaklejamy sobie usta taśmą, kiedy wypływa niezręczne pytanie. Osoby lubiące chodzić do łóżka z wieloma partnerami, od razu lądują na naszych czarnych listach, chociaż kto z kim sypia nie powinno nas obchodzić. "Tamte dni, tamte noce" właśnie o tym opowiada, o pożądaniu tak wielkim, że łamie się dla niego narzuconą z góry moralności. Fakt, że potrzebujemy bliskości, a nie chcemy o niej mówić to żart, który zrobiło sobie z nas życie. Matka natura polemizuje z nami w okrutny sposób.

"Wierzę każdą komórką mojego ciała, 
że żadnej komórce twojego nie wolno umrzeć, 
nigdy, a jeśli któraś będzie musiała umrzeć, 
niech to zrobi w moim ciele." 

Nie będę kłamać, ten tytuł jest specyficzny. Wiele osób pewnie odwróciłoby głowę z obrzydzeniem przez niektóre opisy. Jeśli jednak jesteście otwarci na ludzkie cechy jak: piękno, miłość, ale też brzydota i ohyda ludzka, to powinniście dać tej powieści szansę. Być może doświadczyliście kiedyś wielkiego uczucia, a może go szukacie. Nie ważne. To książka dla was. Mnie oczarowała tak samo lub nawet bardziej niż film, który zresztą również polecam.

"Znaleźliśmy gwiazdy, ty i ja. 
Można je dostać tylko raz."

Za możliwość przeczytania wielce dziękuję Wydawnictwu Poradnia K, ludzie, którzy tam pracują, mają wielkie serca. Dobrze, że chcecie szerzyć takie historie.

Ściskam,
Gabcia

Komentarze

  1. Zamierzam ją w najbliższym czasie przeczytać :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj, czytaj! A potem jeszcze oglądaj! I ścieżki z filmu też słuchaj! Bo naprawdę warto♥

      Usuń
  2. Kupiłam ją ostatnio (nawet po okładkowej cenie, no bo kurczaczki, nie mogłam się powstrzymać, a wiem, że warto) i już od pierwszych zdań mnie zachwyciła. Niestety, mam inne priorytety czytelnicze na najbliższe dni, więc muszę tę pozycję (z WIELKIM bólem serca) odłożyć na kilka dni. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz szczęście, że książki nóżek nie mają i żadna Ci nie ucieknie ;) w przeciwnym razie tą pozycję musiałabyś gonić sprintem

      Usuń
  3. Właśnie czekam na przesyłkę z tą książką ♥ już się nie mogę doczekać, aby ją w końcu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz równie oczarowana jak ja♥

      Usuń
  4. Ja jednak podziękuję, bo to raczej nie jest książka dla mnie. A przynajmniej na ten moment :)

    Pozdrawiam,
    books-hoolic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wolisz, może kiedyś będzie odpowiedni moment ;)

      Usuń

Prześlij komentarz