,,Listy do przyjaciółki" Jarosław Mikołajewski
Mikołajewski pisze tak, jakby każdy jego tomik miał być ostatnim.
Czy twórczość poety zmierza w stronę mroku? Od pewnego czasu w każdym kolejnym tomie coraz mniej beztroski i zachwytu. Fascynacja coraz częściej jest podszyta niepokojem, a uśmiech – goryczą. Rośnie za to temperatura: miłość do bezlitosnej rzeczywistości jest gorętsza, a żal, że ona umyka – bardziej dojmujący.
Bardzo ciężko jest napisać dobrą opinię na temat poezji, zwłaszcza tej współczesnej, gdzie górują wiersze białe, tak zawiłe, że mogą oznaczać wszystko lub tak proste, że nie mamy żadnego problemu z odczytaniem ich przesłania.
Na wstępie sprostuję, że pasjonuje mnie dzisiejsza forma liryki i uważam polskich autorów za wielce utalentowanych. Maciej Wierszycki, Kaja Kowalewska, Andrzej Kotański czy Marcin Świetlicki, a nawet Halina Poświatowska. Artyści przez duże A.
Z utworami Jarosława Mikołajewskiego spotykam się pierwszy raz, ale mam nadzieję, że nie ostatni, a głównym tego powodem jest... Mój zawód. Wiersze nie są złe, bo żaden wiersz nie może być zły, poezja nigdy nie będzie do końca zbadana i zdefiniowana, więc od razu wykluczamy tu słowo "złe" czy nawet "dobre". Ważne jest to czy do nas przemawia, a tutaj tego nie odczułam. Było może 5 pozycji, które do teraz dźwięczą mi w głowie, ale nic ponadto.
Faktem jest, że ten tom jest trudny. Skomplikowana budowa, ciągłe przerzutnie, elipsy, wplątanie włoskich słów (autor jest tłumaczem) utrudniały mi odbiór. Mikołajewski jest jednak uważany za jednego z prekursorów nowoczesnej poezji, dlatego chciałabym zagłębić się w jego wcześniejsze pozycje, może bardziej się z nimi polubię?
Męczę się, bo powinnam przekazać wam jednoznaczne "tak, kupujcie" lub "nie warto", ale tego nie da się w tym przypadku zrobić. Jeśli jesteście ciekawi tego, jak pisze autor, to zachęcam do przeczytania fragmentu, który znajdziecie na stronie wydawnictwa. Nie chciałabym was zniechęcać, bo wierzę, że znajdą się tutaj osoby, które poczują to, czego ja nie odczułam.
Lubicie poezję, czytacie coś polskich autorów? Koniecznie piszcie w komentarzach!
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Pozdrawiam, Gabcia ♥
Bardzo ciężko jest napisać dobrą opinię na temat poezji, zwłaszcza tej współczesnej, gdzie górują wiersze białe, tak zawiłe, że mogą oznaczać wszystko lub tak proste, że nie mamy żadnego problemu z odczytaniem ich przesłania.
Na wstępie sprostuję, że pasjonuje mnie dzisiejsza forma liryki i uważam polskich autorów za wielce utalentowanych. Maciej Wierszycki, Kaja Kowalewska, Andrzej Kotański czy Marcin Świetlicki, a nawet Halina Poświatowska. Artyści przez duże A.
Z utworami Jarosława Mikołajewskiego spotykam się pierwszy raz, ale mam nadzieję, że nie ostatni, a głównym tego powodem jest... Mój zawód. Wiersze nie są złe, bo żaden wiersz nie może być zły, poezja nigdy nie będzie do końca zbadana i zdefiniowana, więc od razu wykluczamy tu słowo "złe" czy nawet "dobre". Ważne jest to czy do nas przemawia, a tutaj tego nie odczułam. Było może 5 pozycji, które do teraz dźwięczą mi w głowie, ale nic ponadto.
Faktem jest, że ten tom jest trudny. Skomplikowana budowa, ciągłe przerzutnie, elipsy, wplątanie włoskich słów (autor jest tłumaczem) utrudniały mi odbiór. Mikołajewski jest jednak uważany za jednego z prekursorów nowoczesnej poezji, dlatego chciałabym zagłębić się w jego wcześniejsze pozycje, może bardziej się z nimi polubię?
Męczę się, bo powinnam przekazać wam jednoznaczne "tak, kupujcie" lub "nie warto", ale tego nie da się w tym przypadku zrobić. Jeśli jesteście ciekawi tego, jak pisze autor, to zachęcam do przeczytania fragmentu, który znajdziecie na stronie wydawnictwa. Nie chciałabym was zniechęcać, bo wierzę, że znajdą się tutaj osoby, które poczują to, czego ja nie odczułam.
Lubicie poezję, czytacie coś polskich autorów? Koniecznie piszcie w komentarzach!
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
Pozdrawiam, Gabcia ♥
Komentarze
Prześlij komentarz